Jakiś już czas temu na fanpejdżu firmy KrakVet pojawił się post zachęcający blogerów do podawania adresów bloga celem zgarnięcia cudów-niewidów do testowania. No to co miałam zrobić? Z usług tej firmy korzystałam wielokrotnie kilka lat temu kupując karmę jeszcze dla Nudy – miałam pozytywne wspomnienia dotyczące obsługi klienta oraz miłe skojarzenia związane z jakością produktów, które wówczas zamawiałam. Zostawiłam adres nie robiąc sobie większych nadziei. Jakież było moje zdziwienie, gdy firma odezwała się do mnie w wiadomości prywatnej prosząc o adres do wysyłki próbek. Hurraoptymistycznie pomyślałam sobie, że dostaniemy ze dwie paczki przysmaczków, przetestujemy i za tydzień będzie recenzja. Nie wpadłam na to, że mogą po drodze pojawić się komplikacje. Najpierw KrakVet miał problemy techniczne z przesyłką, potem ja na niemal miesiąc wyjechałam z Polski celem tymczasowego zastąpienia niani mojemu siostrzeńcowi. Spoko wylądowała na wakacjach w Zakopanem, a jej pobyt tam przedłużył się później o kolejny tydzień, bo mnie wypadł spontaniczny wyjazd na Crufts, któremu poświęcę zdaje się osobny post. No więc jak do nas doszły przysmaki KrakVetu w drugim tygodniu lutego, tak leżały niemalże do teraz, bo zawsze było coś, co na liście priorytetów bloga przeskakiwało o kilka oczek. Ale już, już, spieszę z ocenianiem. Zatem przysmaczki. Spodziewałam się nędznych dwóch paczuszek. Dostałam karton z 14 (!) opakowaniami przysmaków po 80g każde. Wielkie dzięki, KrakVet. Spoko się cieszy, cieszę się ja, wszyscy się cieszymy. Teraz tak: na pierwszy rzut oka wszystko wygląda bosko! Suszone mięcho wszelkiej maści i rodzaju (jednak głównie kurczak i kaczka w różnych konfiguracjach). Tak więc testowałyśmy po kolei: - Natural snack with chicken&cod (kurczak&dorsz) – w formie „ślimaczków” z mielonego i wysuszonego mięsa (12,50zł) - Natural snack: dogbone twined with chicken – kostka owinięta suszonym mięsem z kuczaka (7,20zł) - Natural snack with chicken – suszony kurczak (7,20zł) - Natural snack with chicken strip – również suszony kurczak (16,90zł) - Natural snack with chicken&cheese – kurczak z serem (12,50zł) - Natural snack with duck strip – suszone mięso z kaczki (12,50zł) - Natural snack with duck brest – również suszone mięso z kaczki (12,50zł) Spoko smakowało wszystko, ofkors. Mnie z kolei najbardziej do gustu przypadła kaczka (chociaż nie próbowałam jej jeść, ofkors). Jedna i druga, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w mojej opinii… niczym się nie różnią oprócz tego, że jedna nazywa się „strip” a druga „brest”. Cena ta sama, forma ta sama, gramatura ta sama. Kaczkę w odróżnieniu od pozostałych przysmaków najłatwiej było pokroić na mniejsze kawałki. Kurczak w tej kwestii wydawał się zbyt suchy, a krojenie kostki z kurczakiem mija się dla mnie z celem. W kwestii pozytywów: - nie zaobserwowałam żadnych niepożądanych skutków w postaci rewolucji żołądkowych, bączenia, drapania i innych cudów, które mogą się zdarzyć po jedzeniu nowości - wszystkie przysmaki zapakowane są w woreczki strunowe, dzięki czemu dłużej zachowują świeżość - wszystkie smaki zawierają wysoki procent mięsa (w przysmaczkach będących płatami suszonego mięsa jest to 96,8%) - w znakomitej większości przysmaki pachną tak, że ślina cieknie mnie, nie mówiąc już o Spoko - przysmaczki nie ślimaczą się (uffff, to była moja spora obawa), nie brudzą kieszeni ani saszety - w większości dają się pokroić na mniejsze kawałki, chociaż z kurczakiem może być spory kłopot - użycie smaczka skutkuje (przynajmniej w przypadku Spoko) nagłym skokiem motywacji. Znaczysię smakuje jej bardzo i zrobizaniegowszystkobylewgranicachrozsądku. - kontakt z firmą – zero zarzutów, ale też zero fajerwerków. Profeszynal. Jak chodzi o kwestie niebędące plusami, bo takie też się znalazły (a niekoniecznie chodzi też o wady. Tylko o rzeczy, które nie do końca mi odpowiadają): - wielkość przysmaków z kurczaka – już tłumaczę: skoro jest problem z przekrojeniem, a jednocześnie jest to po prostu suche mięso, które nie służy jako gryzak, a raczej jako przysmak, bardziej cieszyłabym się gdyby kawałki były mniejsze. Na przykład w opakowaniu z „Chicken strip” są raptem cztery kawałki mięsa. I ok, tylko że ani się tym nie pobawię na szkoleniu, ani nie zajmę psa nawet na głupie 10 minut. To taki przysmak typu „za całokształt twórczości”. - nie ufam formie przysmaków „Chicken&Cod” – tej ślimaczkowej, Przysmak nie ma zapachu ani mięsa ani ryby, a jego konsystencja jest dość hmm… „woskowata”? Najłatwiej jest mi ją opisać jako coś typu dentastick, tylko trochę mniej twarde. Podobnie ma się rzecz z "NS with chicken" - nie pasuje mi konsystencja, bo jest w niej coś sztucznego. - nie widzę sensu sprzedawania tego samego przysmaku pod dwiema różnymi nazwami. Choć może jestem w błędzie, jeśli tak – poprawcie mnie proszę. Może to jednak nie jest to samo. Jedno jest pewne – wygląda, pachnie, „zachowuje się” (tu mam na myśli podatność na krojenie, co dla mnie osobiście jest bardzo ważne) identycznie. - w składzie przysmaków „Dogbone twined witch chicken” na pierwszym miejscu mamy kości. Ale jakie? Nie wiem i nie wiem czy chcę się domyślać. Wolałabym, żeby producent umieścił taką informację na opakowaniu. Przysmaków używałam do:
- szkolenia z klikerem (kawałki kaczki kroiłam na małe kawałeczki – przy kurczaku się poddałam) - maty węchowej (podobnie jak z klikaniem – kroiłam, lub w przypadku kurczaka łamałam przysmaki na mniejsze kawałki) - wystawiania (tutaj przydały się twarde długie kawałki kurczaka z przysmaków Chicken Strip oraz Chicken cheese) - nagradzania pod koniec sesji klikerowej (dogbone twined with chicken) - napychania konga (tak, żeby był problem z wydobyciem przysmaku, ma się rozumieć) Ogólnie: biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny, wszystko wydaje się w porządku. Ceny oscylują mniej więcej w granicach podobnych do tych proponowanych przez konkurencję za podobny produkt (patrz: brit i jego „let’s bite”). Myślę, że w przyszłości chętnie skorzystam z oferty KrakVet Natural Snack, ale raczej ograniczę się do kaczki – ta najbardziej mi odpowiada biorąc pod uwagę, że da się ją kroić. Do gustu przypadły mi też kawałki kurczaka. Nie ufam jedynie tym przysmakom, które nie mają formy kawałka czystego mięsa. Dla mnie nie są już tak "natural" jak powinny być (mimo, że skład mają OK). Te oraz inne przysmaki firmy KrakVet możecie nabyć drogą kupna na stronie sklepu pod TYM linkiem. Serdecznie Was zachęcam do zafundowania Waszemu psu tego typu przekąski. Jeszcze się na suszonym mięsie nie zawiodłam. Można je zrobić łatwo samemu za pomocą suszarki do owoców, ale dla leniuchów KrakVet proponuje szybkie i dobre jakościowo rozwiązanie.
1 Komentarz
|